Krzesimir Dębski / Kompozytorzy

Kojarzymy go głównie z muzyką pop i nic w tym dziwnego. Zilustrował muzycznie ponad sto filmów, w tym tak popularne, jak "Ogniem i mieczem", "W pustyni i w puszczy", "Stara baśń". Skomponował też kilka setek piosenek, m. in, przebojową "Dumkę na dwa serca" czy towarzyszący nam już od paru dekad serialowy szlagier "Życie jest nowelą" z czołówki "Klanu". Ta popularna, niepoważna muzyka kompletnie zszargała mi opinię - żartował kompozytor w jednym z wywiadów. I dodawał, że pisane w kilka minut piosenki z miejsca zdobywały popularność, przesłaniając inną twórczość, która tak naprawdę stanowi istotę jego pracy.

Bo Krzesimir Dębski to prawdziwy człowiek-orkiestra. Popowe piosenki i muzyka filmowa to tylko jedna z wielu dziedzin, którymi się zajmuje. Wcale nie najważniejsza. Najwięcej czasu Dębski poświęca muzyce poważnej, pisząc symfonie, oratoria, koncertyinstrumentalne. Wykonywane są przez orkiestry prowadzone często przez samego kompozytora, bo spełnia się on również jako dyrygent. Kolejną jego pasją jest jazz. Lideruje zespołowi String Connection, który w latach 80. był prawdziwą rewelacją festiwali, a prestiżowe pisma muzyczne stawiały Dębskiego w dziesiątce najlepszych skrzypków jazzowych świata. Zajmuje się także aranżem, czasem zdarza mu się być pedagogiem.

Ktoś nazwał kiedyś Dębskiego "jednoosobowym przedsiębiorstwem muzycznym" i nie ma w tym wielkiej przesady. Trudno znaleźć w świecie polskiej muzyki człowieka równie zajętego i równie wszechstronnego. W dodatku jego publiczna aktywność nie ogranicza się wyłącznie do muzyki. Mocno zaangażował się w przywracanie pamięci o rzezi wołyńskiej, straszliwej czystce etnicznej 1943 r., której ofiarą padła także jego rodzina. Losy swoich dziadków, zamordowanych przez bojówki UPA, opisał w książce "Nic nie jest w porządku. Wołyń - moja rodzinna historia". I twierdzi, że w tej sprawie wcale nie powiedział ostatniego słowa...